no dobra, czas się przyznać (kolejny raz) do błędów,
po powrocie z Alp ogarnęła mnie totalna niemoc
i w ogóle sie nie ruszałam,
po wyjeździe miałam jednak wielką ochotę jeszcze się powspinać i na weekend pojechałam
z Ewą, Magdą i paroma innymi osobami na Jurę,
wielkich osiągnięć nie było,
poprowadziłam kilka piątek i wymęczyłam jakieś 5+ i 6 na wędkę
ogólnie wyjazd super, trochę na rozwspinanie się
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No rzeczywiście, Jura po Alpach to relaksujące rozwspinanie :))
OdpowiedzUsuńw Alpach mało się wspinałam,
OdpowiedzUsuńswoją drogą byłam tam z Ewą S., którą znasz:))
a jak w nowym otoczeniu? będziesz tam pracować?