
po zasłużonym dniu odpoczynku
(nie licząc pływania w jeziorze)
przez 3 dni wspinaliśmy się w okolicach Chamonix,
a dokładniej Dolinie L'arv.
Nie było to może super sportowe wspinanie,
raczej "relaksacyjne".
No ale załoiliśmy drogę 7-wyciągową (trudności maksymalne 5c wg skali francuskiej),
Kilka dróg 2-3 wyciągowych,
I ćwiczyliśmy trudniejsze drogi jednowyciągowe: od 4a do 6a (z tego ostatniego niewiele wychodziło).

tysiące dróg, dobra infrastruktura (drogi obite, opisane, kibelki itd.),
jest tu co porobić.
No ale mnie bardziej niż skałki
kręcą te ośnieżone szczyty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz