Udało mi się mniej lub bardziej (ale raczej bardziej) wykonać plan treningowy przez kolejne 6 tygodni. Kiedy z jakichś przyczyn wypadał mi jeden dzień to i tak dalej realizowałam plan.
Teraz jednak odpuszczam sobie cały tydzień. Wyjeżdżamy z panem JK w góry.
Znacie mnie jednak już trochę i wiecie, że nie będę przez ten tydzień leżeć do góry brzuchem :) Zabieramy ze sobą biegówki i buty do biegania. I będziemy działać w zależności od warunków śniegowo-ścieżkowych. A od nowego roku znów zabieram się ostro za trening :)
Życzę zatem szampańskiej zabawy w Sylwestra i dużo, dużo sukcesów i tych sportowych i tych niesportowych na cały następny rok!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrej zabawy w górach i dużo dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńNo to udanego wyjazdu, najlepsze życzenia na Nowy Rok i do zobaczenia na bieganiu w 2011!
OdpowiedzUsuńGóry..., niektórym to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu i powodzenia w 2011 roku.
Miłego wyjazdu (o ile nie jest już po) i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń