tak, wiem, nie pisałam długo.
powiem szczerze - nie chciało mi się.
zaokienna szarość owładnęła i mnie.
w ciągu ostatniego tygodnia tylko dwa razy pobiegałam.
myślałam, że przyspiduję na Biegu Niepodległości,
ale teraz jakoś tego nie widzę.
Po prostu pobiegnę.
A biegnę, żeby wspomnieć Staszka.
Staszka widziałam ostatni raz na Biegu Niepodległości rok temu.
Pobiegł jak zawsze najszybciej z nas wszystkich.
Dwa tygodnie później zginął w wypadku.
Aż ciężko uwierzyć, że mija już rok...
W tym roku pobiegniemy z rodzicami Staszka,
którzy bardzo dzielnie się przygotowują do tego biegu
oraz z kilkoma znajomymi i moim tatą.
ku pamięci Staszka.
Bieg Niepodległości 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Życzę Wam lepszej pogody niż rok temu.
OdpowiedzUsuńNo i trzymam kciuki za taką ekipę - rocznica smutna, podziwiam Jego rodziców...
Jestem pełna podziwu i szacunku dla rodziców Staszka. Będę myślami kibicowała Waszej drużynie!
OdpowiedzUsuńNie znałam Staszka, ale na pewno byłby dumny widząc swoich rodziców na starcie biegu. Będę sercem z Waszą ekipą!
OdpowiedzUsuń