trzeba było coś zrobić na to rdzewienie,
jak to określił tete.
poszłam więc na krótką przebieżkę,
poza tym staram się nie przeziębić i nieco się wyspać przed MW.
pakiet startowy już odebrany. biegnę z numerem 8071.
miałam też okazję zwiedzić miasteczko maratońskie na Warszawiance.
oczywiście można tam kupić żele, odżywki, batoniki i napoje izotoniczne wszelkiego sortu oraz można się wyposażyć w biegowe ciuchy od stóp do głów.
najbardziej przydatne jest chyba jednak stoisko, gdzie miłe panie lekarki mierzą ciśnienie, puls, badają pracę serca i sprawdzają poziom cukru.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hi hi... zawsze jak miłe panie lekarki mierzą ciśnienie i puls oba parametry mam podwyższone ;) Powodzenia trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń