środa, 28 października 2009

o Tacie

za 2 tygodnie: bieg niepodległości
biegnę. mam już nawet numer startowy.
ale tym razem nie o sobie...

biegnie też mój Tata,
który "zaraził" mnie bieganiem
wyciągał mnie, żeby pobiegać jak miałam dopiero 6 lat,
przebiegaliśmy wtedy marszobiegiem pewnie z kilometr,
a potem odstawiał mnie do domu i sam biegał jeszcze godzinę.

przez wiele lat biegał codziennie 45-60 minut,
z łatwością przebiegał 20 km,
nigdy nie potrafiłam go prześcignąć.

2,5 roku temu okazało się, że Tata ma raka.
operacja, wycięta nerka, powikłania.

powoli wracał do zdrowia.
najpierw kilka, potem kilkanaście minut biegu.
myślę, że wiele osób po sześćdziesiątce, w taki stanie,
odpusciłoby sobie taką walkę.

Tata biegnie za 2 tygodnie 10 km
i jestem bardzo z niego dumna.

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za Was oboje, za Twojego Tatę - podwójnie.
    Może się gdzieś tam w 7-tysięcznym tlumie wypatrzymy, chociaż pewnie będziemy w różnych strefach czasowych, bo jakoś się nie mogę treningowo zmobilizować...

    OdpowiedzUsuń