wtorek, 31 maja 2011

Truskawkowo

Wciąż za mało trenuję, więc nie będę podsumowywać.
W każdym razie w niedzielę byslimy z panem JK na Biegu Truskawki.
Bieg był w terenie - 10 km przez las, trochę piachu i błota...
Startowalismy w parze (były kategorie albo dla par albo "singli").
Biegło mi się swobodnie. Teren piękny, jak to w Kampinosie.
Na ostatnich 200-300 m gdy już nieźle sie rozpędzilismy, by ładnie sfiniszować,
pan JK przewrócił się na błocie brudząc się w całosci od stóp do głów.
Wbieglismy na metę.
A na mecie było bardzo truskawkowo. Medale w kształcie truskawek,
rozdawano swieże truskawki, kanapki z dżemem truskawkowym i batoniki truskawkowe.
A jeden pan nawet biegł przebrany za truskawkę (chyba okropnie się spocił).

Musielismy szybko wracac, ale potem okazało się, że wygralismy!!!
Nie, wcale nie bylismy najszybszą parą (osiemnastą na ponad pięćdziesiąt).
Pan JK wygrał w kategorii "osobliwosc biegu" i wygralismy nalewkę - oczywiscie truskawkową.

5 komentarzy:

  1. Gratulacje :) rewelacyjny ten bieg "truskawkowy" ;)pozdrowaśki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo "smaczna" relacja, najlepiej ją czytać z miseczką świeżych truskawek. Gratuluję i 18 miejsca i wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj lepiej fotki utytłanego Pana JK - skoro został osobliwością biegu to naprawdę musiał wyglądać ciekawie :-))
    Wygląda to na fajną imprezę no i te pyszne nagrody, mniam mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie pobiegłabym jeszcze kiedyś w Biegu Truskawki - bardzo przyjemna impreza :) Gratuluję wygranej!!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Osobliwość Biegu"???? Łomatkooo! Może miało być "Osobowość"? Fotki fotkami, ale zlituj się nad zaintrygowanymi czytelnikami i napisz przynajmniej, czym sobie zasłużył na ten tyłuł :)))

    OdpowiedzUsuń