poniedziałek, 24 stycznia 2011

powrót do zdrowia = powrót do sportu

czyli podsumowanie tygodnia

Pierwszy tydzień po dłuższej przerwie zaczęłam od planu tygodnia "odpoczynkowego" w czterotygodniowym cyklu.
Nie ukrywam, że początkowo czułam się jak flak, ale chyba powoli wracają mi siły :)

poniedziałek: bieganie: 1 godzina spokojnego truchtu
uwagi: szło mi słabiutko, kilka razy przeszłam w marsz. ale w końcu to pierwszy trening po przerwie. nie poddawać się!

wtorek: wspinanie
uwagi: byłyśmy z Agatą na Nowowiejskiej, na ścianie na Warszawiance wymieniają chwyty.

środa: rower: 1 godzina
uwagi: strasznie mi się nie chciało. pod tym względem chciałabym, żeby była już wiosna i żeby można było jeździć na zewnątrz

czwartek: pływanie: 1000 metrów
uwagi: na początku - jak to mówią podobno pływacy - "nie czułam wody", czyli przekładając na język biegowy: "nie byłam rozbiegana", a raczej "nie byłam rozpływana". ale potem poszło nieco lepiej

piątek: bieganie: 1 godzina
uwagi: w porównaniu z poniedziałkiem było o niebo lepiej. trucht był dzisiaj całkiem szybki :)

sobota: rower: 1 godzina

niedziela: mini-triathlon: 1500m pływania, 1 godzina roweru, 30 min biegu
uwagi: W sumie to już nie taki "mini" :). Miało być wszystko w ciągu, ale trochę zaspałam, nie zdążyłam i ostatecznie pływanie + rower zaliczyłam rano, a bieganie wieczorem.

5 komentarzy:

  1. świetnie :) od razu wchodzisz na obroty;)zdrówka życzę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wygląda na całkiem konkretny powrót - fajnie! A co z tymi chwytami??? Wymieniają czy dokręcają nowe? Tzn. czy będzie ich więcej (bo jest za mało) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mówią, że się nie da zmieścić takich treningów w tygodniu amatora ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki, dzięki. faktycznie praca + trening + sen = 99% mojego czasu:)
    chwyty na Warszawiance już zmienili - są po prostu dużo lepiej ustawione drogi.

    OdpowiedzUsuń