poniedziałek, 15 listopada 2010

plany

Ostatnio, choć miałam kilka startów,
za wiele nie trenowałam.
W zasadzie powinnam napisać:
nigdy za wiele nie trenowałam.
A jeśli trenowałam, nawet dość ciężko,
to bardzo chaotycznie, nieregularnie.
(brak dyscypliny to jedna z moich wielu wad)

Chociaż moje plany życiowe na najbliższe kilka miesięcy już kilkakrotnie ostatnio się zmieniły
i ciężko mi przewidzieć kiedy będę mogła trenować,
a kiedy będę miała przerwę (np. wyjazd),
to postanowiłam rozpisać sobie plan treningowy.
Chyba lepiej mieć plan i najwyżej go zmienić niż nie mieć go w ogóle :)

Kiedy we wrześniu skończyłam połówkę Ironmana,
wiedziałam że żeby zrobić całość, trzeba być na serio wytrenowanym.
Szczerze przyznam, że jeszcze nie wiem,
czy zdecyduję się na całość Ironmana (i czy w tym czasie gdzieś nie wyjadę)
Ale nawet jeśli uznam, że nie dam rady, to przynajmniej liczę na lepszy wynik w połówce,
i będę lepiej przygotowana na kolejny rok.

Wydaje mi się, że dobre plany treningowe dla triathlonistów są w takiej książce:

Plany, które przygotowują do Ironmana obejmują 24-tygodniowy trening. Są one rozpisane dla osób na dziesięciu poziomach.
Dziesiąty poziom to program dla zawodników,
którzy walczą o pierwsze miejsca na podium.


Pierwszy poziom jest dla leszczy, którzy chcą jedynie ukończyć wyścig - i na ten właśnie pewnie się zdecyduję :)

Niby dla leszczy, ale wcale nie wygląda lekko.
- obejmuje 3x w tygodniu bieganie, 3x w tygodniu pływanie i 3x w tygodniu rower.
Jeszcze nie wiem dokładnie, kiedy będą zawody w Borównie,
ale 24 tygodniowy plan powinnam zacząć pod koniec marca.
Mam zatem kilkanaście tygodni, żeby przygotować się do rozpoczęcia własciwego planu.
A więc teraz - podczas "treningu do treningu",
chciałabym przede wszystkim przyzwyczaić organizm do codziennego wysiłku i przyzwyczaić się do dyscypliny.
To spore wyzwanie dla tak chaotycznej osoby jaką jestem :)
Program "treningu do treningu" na najbliższe tygodnie
ułożyłam wzorując się na programie do half-Ironmana z tej samej książki. Częściowo jednak pozmieniałam według swojego uznania.
Ogólnie treningi przewiduję raczej lekkie, ale za to częste, podobnie jak we właściwym treningu do Ironmana: 3xrower, 3xpływanie, 3xbieganie.
Ponadto, ponieważ mam w planach jakieś wyjazdy w góry, to żeby nie być ostatnią ofermą, postanowiłam chodzić przynajmniej raz w tygodniu na ścianę wspinaczkową.

Nie będę teraz przedstawiać szczegółowo całego planu,
(postaram się na koniec każdego tygodnia pisać podsumowanie).
Mam taki schematyczny plan:
poniedziałek: rower
wtorek: wspinanie
środa: pływanie+bieg
czwartek: rower
piątek: pływanie+bieg
sobota: rower
niedziela: pływanie+bieg


Ogólnie trening w ciągu najbliższych tygodni
ma na celu wzrost wytrzymałości, tak, żeby być w stanie wytrzymać na zawodach 14-15 godzin wysiłku.
A więc głównie wysiłek aerobowy. sporo łatwych, ale dłuższych treningów, zwłaszcza w weekendy. Na razie nie planuję przerw jako takich, a jedynie lżejsze tygodnie co 4 tygodnie.

Pewnie ktoś się zapyta: gdzie dzień restowy.
Wydaje mi się, że zaletą triathlonu jest różnorodność dyscyplin. Każda z nich jest inna i codziennie będę odpoczywać od tego sportu, którego akurat nie będę uprawiać. A wspinanie jest najmniej obciążające pod względem wytrzymałości.

10 komentarzy:

  1. jak połówkę zrobiłam w 7 godzin to będzie to spory sukces jeśli całość zrobię w 14 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Brakuje mi słów. Będę z niecierpliwością śledzić postępy i trzymać kciuki. 9 treningów tygodniowo to jest naprawdę COŚ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Chyba sobie wydrukuję Twój plan i powieszę na ścianie w charakterze motywatora. Jakoś nie widzę Cię w roli leszcza:)

    OdpowiedzUsuń
  4. 9 treningów dla leszczy... dobre! Plan wygląda bardzo ambitnie - nawet nie chcę myśleć jak w szczegółach wygląda poziom dziesiąty - zakładam że taki zawodnik nie ma już w życiu czasu na nic innego poza przygotowaniami do IM :-) (A w sumie to napisz ile musi trenować ktoś kto chce się załapać na pudło.)Fajnie że planujesz też wspin. Ja myślę że wspinaczka dobrze uzupełnia np. bieganie bo wzmacnia plecy i obręcz barkową więc napewno się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  5. ok, przykładowy tydzień treningowy dla nie-leszczy czyli 10 poziom (nie rozpisuję dokładnie interwałów itd.): wtorek: 3km pływania + 2 godz. roweru; środa: 3,4 km pływania + 1h15min biegu; czwartek: 1h45min roweru i bezpośrednio po tym 45 min biegu; piątek: 1h35min roweru +2,9 km pływania; sobota: 6h jazdy na rowerze + 45 min biegu; niedziela: 3,9km pływania + 2h40min biegu; poniedziałek: wolne

    OdpowiedzUsuń
  6. dzięki za pochwały, ale będę mogła się pochwalić, jak będę REALIZOWAĆ ten plan :)

    OdpowiedzUsuń