sobota, 23 października 2010

obraziłam się :)

chyba jednak kiedyś się zaopatrzę w GPSa!
miały być określone odległości, ale coś mi nie pasowało,
zmierzyłam w google: 1400 m,
zmierzyłam na planie miasta: 1900 m.
patrząc na czas bardziej prawdopodobne to drugie,

w każdym razie TA odległość: 2,5 razy truchtem
i 2 razy szybko: po około 8:40.

ale ogólnie to obrażam się na to całe mierzenie!!! o!!!

6 komentarzy:

  1. też się obarżam na to całe mierzenie ;)pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Tete, podziwiam Twoje "a-technologiczne" i naturalne podejście do biegania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. GPS powiadasz? Nie chcę Cię zniechęcać, ale my (tzn. mąż i ja) prawie zawsze mamy jakieś różnice między naszymi Gackami. Może nie 500 m na 2 km, ale już np. tempo może nam się i o minutę w danej chwili nie zgadzać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego trzeba biegać z jednym gps-em, a nie dwoma ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze rower z licznikiem daje rade :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy sprzęt pomiarowy ma swoją dokładność. Po powrocie do domu można poćwiczyć statystykę i obliczyć sobie błąd statystyczny;)

    OdpowiedzUsuń