wczoraj postanowiłam jeszcze nie ruszać się jakoś bardziej,
żeby dać organizmowi całkiem wyzdrowieć.
ale całkiem nie próżnowałam - ćwiczyłam przebieranie się
- z pianki i kostiumu na strój rowerowy (różne opcje -
gatki krótki, jeśli będzie ciepło, gatki długie i bluza, jeśli będzie zimno)
spakowałam też wszystkie manatki - wyszło tego aż trzy reklamówki
samych gratów na zawody!
a dziś zrobiłam mikro-triathlon
(tak to sobie nazwałam)
po kilku dniach sportowego nieróbstwa miałam wrażenie,
że zapomniałam jak się pływa, biega i jeździ na rowerze.
no i miałam wrażenie, że w ogóle nie potrafię się już ruszać.
na szczęście okazało się, że jazdy na rowerze ani pływania
tak łatwo się nie zapomina
przepłynęłam 500 m
na rowerze przejechałam 10 km
przebiegłam 2 km
czyli takie dystanse, żeby się zbytnio nie zmęczyć
2 dni przed zawodami, ale żeby rozruszać "stare kości" :)
przy okazji przetestowałam nową piankę i ostatecznie dopasowałam siodełko i kierownicę
jutro rano ruszamy - z panem JK
bardzo dziękuję mu za pomoc przy zawodach i nie tylko :)
jest nawet szansa, że moi rodzice będą kibicować - o rany -
będę miała niezłą obstawę :)
jutro w Borównie chcę zobaczyć trasę rowerową (mam wielkie zdolności do gubienia się, więc muszę wszystko zapamiętać)
zobaczyć jak wygląda jezioro, jaka jest temperatura itd.
boję się tych zawodów, ale staram się myśleć pozytywnie!
trzymajcie kciuki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam i będę kibicować zdalnie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńKobieto z żelaza, dla relaksu zapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://domety.blogspot.com/2010/09/co-lubie.html
Dajesz Aśka, venga, venga!!!! Będzie dobrze, wierzę w to na 100 proc.
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja jestem pełen podziwu. Triathlon to strasznie wymagająca dyscyplina, tym bardziej na dystansie IRONMAN. Pełen szacun!
OdpowiedzUsuńBędą tam również reprezentanci KB MANIAC, ludzie-maszyny i moi idole w jednym ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=jnqpYKx8Fvk
Ja też kibicuję - POWODZENIA ;o)
OdpowiedzUsuń