w czasie organizowania festiwalu
absolutnie nie miałam czasu na nic,
pan JK powiedział po tej imprezie,
że niegdy - po żadnym maratonie czy wyjeździe -
nie widział mnie tak zmęczonej...
w każdym razie wracam do żywych.
przebiegłam się po Sadybie
odległość niesprecyzowana -
coś około 9-10 km
55 minut.
biegło się całkiem przyjemnie,
choć wysoka temperatura daje sie we znaki...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz