niedziela, 18 kwietnia 2010

przebieżka/nowe buty

przebiegłam się dziś moją sadybiańską petelką
(6,5 km) w 31 min 01 sek.i miałam NOWE BUTY...

ogólnie rzecz biorąc nie jestem gadżeciarą,
z reguły biegam w starych śmierdzących ciuchach,
jednak każdy kto biega choć trochę wie,
że buty to podstawa
przekonałam się o tym na własnej skórze,
a raczej na własnych kolanach,
doprowadzając je do kontuzji właśnie przez nieodpowiednie buty

...a więc moje NOWE BUTY...
to LUNAR ELITE+ firmy NIKE

chyba nie mogę ściemnić, że sama sobie takie kupiłam,
bo nikt (kto mnie poznał) mi nie uwierzy...



dostałam te buty do przetestowania.
wiem, wygląd jest zupełnie nie w moim stylu,
i jak mi się zdawało, nowiutka biel podkreślona różami,
przyciąga wzrok wszystkich przechodniów,
a kształt i styl buta nie sprawia wrażenia
profesjonalnego obuwia do biegania.
na szczęście na wyglądzie większość wad tych butów się kończy...

przede wszystkim dopiero teraz poczułam,
jak moje poprzednie buty New Balance
rozklapciały się, sflaczały i straciły "Balance".
starciły również "New"
(choć wydawało mi się, że jeszcze są prawie nowe,
to po chwili obliczeń okazało się, że mają już 1,5 roku)
a więc kochanym NIE Balance'om należy się szacunek,
bo przebiegły ze mną dwa maratony, kilka połówek
i wiele leśnych, błonistych i śnieżnych ścieżek.



...a więc moje NOWE BUTY
okazały się mięciutkie i sprężyste zarazem,
że aż miło wybijało się z asfaltu.
poza tym, chociaż na początku z powątpiewaniem
spojrzałam na płaską podeszwę nie widząc
wzmocnień po bokach (a mam stopy mocno supinujące
czyli wyginające się nieco do zewnątrz)
to jednak okazało się, że buty trzymają stopę jak należy,
może bieżnik nie nada się na ekstremalne błoto,
ale na asfalt czy ścieżkę leśną.



jeszcze jedna rzecz mnie dość zdumiała.
z reguły przy zmianie butów biegowych
odczuwa się ból (ja w każdym razie tak mam)
w mięśniach wzdłuż piszczela
(nie wiem, jak one się nazywają)
jest to nawet odczuwalne, gdy zmieni się
obuwie miejskie - spróbujcie pochodzić
cały dzień w obcasach, a potem pójść biegać...
w każdym razie jak założyłam nowe Nike to nic takiego nie było

tak, sprężystość to główna zaleta
a dalej: lekkość, buty są naprawdę leciutkie
nie ważyłam ile ważą, ale ważą mniej
niż możnaby się spodziewać po wyglądzie.

ogólnie rzecz biorąc buty poza wyglądem są na piątkę,
myślę, że po paru zabłoconych ścieżkach
przyzwyczaję się też do ich wyglądu

1 komentarz:

  1. Cieszę się razem z Tobą :) Mam nadzieję, że dobrze Wam się razem będzie biegać :)

    OdpowiedzUsuń