wróciłam do domu
mój kochany JK kroił ziemniaki
"zapiekanka będzie za godzinę"
nie miałam wyboru: musiałam biec na czas
czas zapiekanki
czyli 50 minut biegu
(przebiegłam ok. 8,5 km)
+ rozciąganie, rozgrzewka i kąpiel
w trakcie biegu myślę o tym,
co dzieje się w piecu...
jestem po godzinie
ale pachnie!
JK podaje super-zapiekankę
z kurczakiem i szpinakiem...
mmm... :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz