pobiegłam Trasą Siekierkowską
najpierw trucht (12 min)
potem przyspieszenia: 3 min. jak najszybciej
a potem 4 min. truchtu
przyspieszeń było pięć,
chociaż ostatniego w zasadzie nie można uznać,
bo nie tylko zapomniałam, że mam biec szybko,
ale w ogóle zapomniałam, że biegnę
- totalnie się zamyśliłam
"ocknęłam" się dopiero przy szóstej minucie,
oczywiście znacznie zwolniłam
na koniec znowu był trucht
łącznie wyszło 56 min.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W takich chwilach trzeba uważać na słupy :)
OdpowiedzUsuń