wczoraj biegałam z JK 44 minuty
w tym 5 przyspieszeń o nierównej długości i prędkości
czyli tzw. fartlek
po raz pierwszy w tym roku biegłam w takim zimnie
dobrze, ze założyliśmy czapki,
rękawiczki też by się przydały.
gardło przyzwyczaja się do zimnego powietrza :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz