Zacznę od użalania się:
ostatnie 2 tygodnie miałam bardzo ciężkie.
Ani jednego dnia odpoczynku od pracy. Codziennie po 12 godzin roboty. Ostatni piątek i sobota mieliśmy w mojej knajpie, która wkrótce się otworzy, dwie pierwsze nieoficjalne imprezy. Każda do późna.
Miałam pobiec Półmaraton Warszawski. Ale nie miałam kiedy się zapisać, zapomniałam, że w niedzielę nie można. Chciałam pobiec bez numeru. Ale obudziłam się w niedzielę totalnie wyczerpana, po dwóch zarwanych nocach. Odpuściłam sobie.
Żałuję, szkoda.
Aha, ostatnie dwa tygodnie jeździłam jeszcze na jazdy i w czwartek udało mi się zdać egzamin na prawo jazdy!
Treningowo było w tym tygodniu słabo:
poniedziałek: wolne
wtorek: rower: 1:20, w tym 8x20sekundowe sprinty (pomiędzy: 2 minutowe odp.)
uwagi: zgodnie z planem
środa: pływanie: 300m rozgrz. + 200m technika + 8x100m (+5sek. odp.) + 200m nogi + 300m spokojnie; bieganie: 45min, w tym 6x20s sprint
uwagi: zgodnie z planem
czwartek: rower: 1h szybko
uwagi: zgodnie z planem
piątek: nic nie zrobiłam
uwagi: w planie było bieganie i pływanie
sobota: pływanie: 300m rozgrz.+ 200m technika + 6x100 (50szybko-50wolno+odp) + 200m nogi + 300m spokojnie
uwagi: w planie był rower, zrobiłam pływanie z planu piątkowego
niedziela: nic nie zrobiłam
uwagi: w planie było bieganie i pływanie
poniedziałek, 28 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ej, jeden odpuszczony tydzień to nie tragedia, znacznie ważniejsze jest, żeby odpocząć i się wyspać - to lepiej i dla formy fizycznej, i dla psychiki! Jak masz tyle na głowie, to gdzie tu jeszcze półmaraton wcisnąć.
OdpowiedzUsuńGratuluję prawka :)
Gratki za prawko! tak to jest w życiu przychodzi czas totalnego zalatania, a potem wszystko wraca do normy. Spoko będzie dobrze dasz radę ze wszystkim :) pozdrowaśki
OdpowiedzUsuńGratuluję prawka! Ja dopiero wolno dojrzewam do myśli, że może w odległej przyszłości spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję prawa jazdy!! Tyle teraz ważnych rzeczy robisz, że taki półmaraton przy nich to małe fiki-miki :)
OdpowiedzUsuńGdzie tu powody do użalania się. Zdane prawko- gratuluję, knajpa w drodze- podziwiam i jeszcze czas na regularne treningi- zazdroszczę
OdpowiedzUsuńNie mówiłaś że jeszcze do tego wszystkiego masz jazdy, ekhm... faktycznie moc zajęć, więc nie możesz mieć pretensji do siebie że ci się nie chciało albo przegapiłaś. Poza tym jeden półmaraton z życiówką w tym roku już masz zaliczony ;-)
OdpowiedzUsuńGratulacje kierowco, przy obecnym systemie nastawionym na łapówki zdanie prawka chyba nie jest takie proste - słyszałam w opowieściach znajomych.
Dzięki za wsparcie! To bardzo miłe mieć takie komentarze na blogu! Pozdrawiam wszystkich :)
OdpowiedzUsuńYeeee! Gratuluję prawka :D Jestem nie na bieżąco - zdradziłaś już co to za knajpa? :)
OdpowiedzUsuń