Spotkaliśmy się sporą grupką znajomych:
byli rodzice i znajomi Staszka, Izka, moja rodzina i pan JK.
Założyliśmy czarne koszulki z napisem "Staszek jest z nami",
który wziął się od nazwy naszego bloga www.staszekjestznami.blogspot.com
Na starcie spotkałyśmy się z Avą.
Muszę powiedzieć, że miło było stać w tym kilkutysięcznym, biało-czerwonym tłumie.
W planie miałam przebiec w 48 minut.
Przez pierwsze 3 km było całkiem nieźle,
ale potem dopadła mnie kolka, coś mi ścisnęło bebechy.
Przez chwilę nie mogłam nawet iść, stanęłam z boku przykurczona.
I pewnie tak bym sterczała, gdyby nie Ava, która mnie minęła,
Przez jakiś czas wlokłam się przy Avie, trochę odpoczęłam.
Dopiero po 5 kilometrze znów nieco zebrałam się w sobie i przyspieszyłam.
Ostatecznie czas netto 50:18.
Czyli znacznie słabiej niż myślałam,
Trudno. Nie szkodzi.
I tak bieg był szczególny, bardzo przyjazna atmosfera.
Bardzo dziękuję Karolinie, która mi po drodze dopingowała.
Na mecie spotkałyśmy się z Avą i cyknnęłyśmy sobie parę wspólnych fotek.
Pan JK biegł z moim tatą. U nich też nie obyło się bez przygód - ojciec miał na siódmym kilometrze krwotok z nosa. Mimo to biegli dalej i skończyli w bardzo ładnym czasie.
Brat i rodzice Staszka także bardzo dzielnie pokonali trasę, jak na pierwszą dychę - w bardzo dobrym czasie.
Izka też pięknie, wpadła na metę z uśmiechem od ucha do ucha.
Wszystkim gratuluję!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratulacje! Chyba mijałam Cię w okolicach Hali Mirowskiej albo kawałeczek dalej, ale nie byłam pewna czy to Ty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko było odnaleźć się na tym biegu, nawet jeśli z kimś się umówiło w danym miejscu. Mimo wszystko zazdroszczę Warszawie tak epickiego biegu - świetna trasa!
OdpowiedzUsuńGratuluje czasu ;-)
Fajnie było wystartować i biec trochę razem, zdecydowanie przyjemniej niż samej. No i pięknie przyspieszyłas potem po przerwie na kolkę, super!
OdpowiedzUsuń@BoberPL - faktycznie ciężko się było odnaleźć, w sumie to fart że się wypatrzyłysmy z Ironwoman przed startem, ale ciebie to po prostu widziałam na trasie - nie było trudno bo tłumu wokół Ciebie nie było ;-)
Wielkie brawa i gratki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Też mam wrażenie, że Cię w którymś momencie mijałem.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wynik :)
OdpowiedzUsuń