środa, 11 sierpnia 2010

"na czuja"

przez ostatnie dwa dni czułam się dość słabo,
pewnie trochę byłam zmęczona triathlonem,
a na pewno też dało się we znaki
ogólne zmęczenie pracą i niewyspanie.

poszłam pobiegać 45 minut.
był to bardzo przyjemny bieg, bo postanowiłam
nie biec na żaden konkretny dystans ani
z narzuconą szybkością, tylko "tak jak czuję"
najpierw byłam trochę zmęczona i biegłam powoli,
potem byłam jeszcze bardziej zmęczona,
więc stanęłam i trochę się porozciągałam
a potem poczułam się lepiej i biegłam jakieś 25 minut dość szybko.

czasem, jak człowiek jest nieco rozbity,
polecam taki bieg "na czuja".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz