coś mam ostatnio pecha do zdrowia,
a raczej jego braku
w czwartek znów czułam się makabrycznie i rzygałam
i teraz myślę, że to nie było zatrucie
w Puszczy Kampinoskiej, ale jakiś wirus czy inne cholerstwo
w każdym razie w sobotę wzięłam udział
w BIEGU W FALENICY
dystans: 10 km
podbiegów: 21
trasa: lód, śnieg, błoto, piasek
czas: 60 min 15 sek.
muszę powiedzieć, że był to jeden z trudniejszych moich biegów
i już nie wiem, czy to z powodu osłabienia chorobą
czy w związku z tymi podbiegami,
które naprawdę dały mi w kość,
a pewnie i jedno i drugie.
czas dość słaby jak na 10 km,
ale trzeba wziąć pod uwagę trudną trasę.
może trochę za szybko zaczęłam,
ale chyba dałam z siebie wszystko,
więc nie mogę sobie nic zarzucić
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz