z samego rana pojechałyśmy z Izką
do wsi Górki, w samym sercu Puszczy Kampinoskiej,
było wilgotno, ale nie padało,
biegłyśmy przez wydmy (co było dość męczące)
lasy, łąki i malutkie wsie,
widoki były po prostu niesamowite!
spotkałyśmy też starszą panią,
którą spytałyśmy o drogę,
(jak zwykle trochę pobłądziłyśmy)
gdy wymieniałyśmy kolejne nazwy wsi,
żeby zorientować się gdzie jesteśmy,
pani tylko kręciła głową, że nie wie, nie słyszała,
w końcu staruszka nas oświeciła:
"tutaj wszystko jest, tylko trzeba wiedzieć gdzie"
dotarłyśmy do samochodu po 2 godzinach biegu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A może jednak to Ty byłaś na Agrykoli w sobotę?? Męczy mnie to...
OdpowiedzUsuńnie :) to nie ja
OdpowiedzUsuńuff, to dobrze, bo ja mam kompromitująco słabą pamięć wzrokową i ludzie czasem czują się ignorowani, a ja po prostu nie poznaję...
OdpowiedzUsuńspoko! ja z kolei mam wadę wzroku, jakieś minus 1,5. a nie znoszę chodzic w okularach. no i tak samo nie poznaję, bo po prostu nie widzę :)
OdpowiedzUsuń